powolne zanikanie z przestrzeni międzyludzkich


przypomina wydeptywanie kręgów
w gęsto zarośniętych lasach
których i tak nikt nie zauważy

a już na pewno nie posądzi o to obcych
wplątanych w niejasności rwanych korzeni
pnących się przez pnie po korony

paradoksalnie unikające słońca

przywiązanie do gałęzi
począwszy od beztroskiej huśtawki
nie skończy się dobrze


 

22.05.2013

od i na zawsze


poza ogółem

więc myślą – w łańcuchy
i pod mur leczyć srebrem

za nie pokorę łuny miasta
drzazgi pozbawiono grawitacji

amen

a mrok błazna okryła zieleń
nieposkromiona
chłonąc całą wilgoć powiek

niekrzepnących wspomnień

 

 
18.05.2013

już od dwóch godzin


było czuć nadchodzący deszcz

i za niedługo będzie wiadomo
w której kałuży byłem prawdziwy

niezniekształcony na własnych warunkach
po drugiej stronie rzeczywistości

a nie w każdej będę na czas


 

08.05.2013

grupy wsparcia obłąkanych

szkółka wiersza maj 2013



w plastikowych torbach na głowach
oddają się w ofierze radioaktywnym potworom
uczulonym na powietrze skażone tlenem

chodząc po ścianach oszczędzają podłoże
wyścielone rudawym pyłem
silnie uzależnionym od grawitacji

w momentach uniesień wirują smogiem
wsysane w czarne dziury pomyłek
na deskach teatru chaosu

 

06.05.2013