szarość wtórna


możliwa do osiągnięcia
przez bezustanne wtapianie się w fotografię
przetarte w miejscach załamań czasu

czarno – białe

chwile znieczulone śniadaniem
zwiększają moc przyciągania
i opuszczają wrogie satelity

przerośniętych form posiadania

 

29.03.2013

przecież wiesz


ile ważymy w cudzych spojrzeniach
dopiero wyrwanych ze snu
ujadaniem od zawsze znerwicowanego psa

bezpodstawnym trzaskaniem drzwiami

podkreślane niewyuczone zniknięcia
w powietrzu pozostawiają smugi dłoni
znienawidzonych gestów pożegnań

modląc się o odkrycie

możliwie szybko przenikamy ściany
licząc na piękne blizny
tatuowane nocami na duszach

płynących na fali opium
 

 

23.03.2013

Jezus


zawód męczennik
syn tyrana
znudzonego własnym podwórkiem

utknął w dziale reklamy
promując próchniejące krzyże

czasami grywa w poker z Lucjanem
przegrywając - wygrywając
comiesięczny przelew

hobbystycznie wypasa barany

a mógł zostać gwiazdą rock-a
i zdychać po każdej imprezie
nie prowadząc kalendarza zmartwychwstań

 
 

21.03.2010

niezmiennie


nie przewiduję jutrzejszej pogody
i już dziś natrę deszczem słońce

zapłoną pierścienie

popłyną lawą pod skórę i rtęcią
w dół żyły opada z ciśnieniem

drżenie zmarzniętych stóp

drepczących w miejscu
niezliczonych powodów do łez



10.03.2013

na rozstajach


przepowiednie jak źdźbła trawy
poległy w przeddzień kapitulacji
wczesną wiosną

pustkę czasu wypełniając

pierwszym który spadł
i nie zginął niespełniony
wijąc się w jedności oddechów

niestabilnych istot

u źródeł lepiąc nowych bogów
w bezterminowym oddaniu
rwących potoków modlitw

naturze o twarzy pogan




08.03.2013

dom w chmurach


niebieskie ptaki kradną z domów ogień
mkną nieczułe na płacz radarów
zawsze tuż ponad chodnikiem
w białe bezwonne drażniące blaskiem plamy...

poza życiem



szkółka wiersza marzec 2013
 
druty kolczaste zrywane z murów
wiążą bezcielesne omamy strachu
z krzykiem – ze śmiercią im do twarzy
złodziejom dusz
zaklętych w chorych drzewach
obojętnie mijane na resztkach wydm
nieświadomych bliskości sztormu
chłonącego w głębię pozbawioną tlenu
pozostaną tylko wyplute konary
i pomosty obmyte z kroków
 
 
03.03.2013