tylko nie przed szereg


w przeciwieństwie do van Gogha
odciąłem język – cichutko
ile wody mieści się więcej

kto kurwa zabił Kurta
w myślach już nie krzyczę
krok w tył ale z umiarem

pierwszy rząd upada – pierwszy
staram się być w centrum
imitując przyciąganie ziemskie

nic nie poradzę na rozpad atomu


20.05.2014

wrony



skrzecząc
zagęszczają noc

nonsensem

rozrywane dzioby
milkną wśród kamieni

w niejasnej łatwości głodu


29.09.2014

ostatni poranek młodości



stał się i jaśniał
mimo woli
w strzępach snu

zgarnął milczącą pościel
szaleństwo i resztki marzeń
niedopowiedziane nawet gestem

tam - na zachód
dalej w dzień i w noc
w pospolitą samotność



12.09.2014