to nie jest czas na puste przestrzenie



nieskończone opowiadania żółkną
publika śpi albo nie żyje
o ile była - nie wiem nieważne

oklaski opadły z kurzem

o nie – nie były moje
mam pełne dłonie ognia
formuję zeń wiarę

ogrzej się wszechświecie

poza czasem miejscem ciasnotą trupów
wywlekanych przez psy
bo wiecznie źle zaparkowane

kapcie ciągle gubione


05.02.2015

Brak komentarzy: