zapadam się


i grzęznę w piasku
skazanym na szkło przeklętych klepsydr
i luster pełnych nieszczęścia

pod gradem słów - kamieni

topionych mimo bezruchu
wrzących źdźbeł falujących żyletek
na przemian lśniących i rdzawych

granic miłości i nienawiści

 

03.11.2013

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Warto walczyć, choć rany krwawią mocno. Warto walczyć... :)
Pozdrawiam