dając upust całym tonom motyli
zalewając szum drzew
galopującym tętnem
łaknąc tlenu
więcej i więcej
z zatrzymanej czasoprzestrzeni
zaciskanej plątaniną ramion
iskrzących jednym impulsem
ładowanym międzylądowaniem
wciąż szybciej i szybciej
do eksplozji szaleństwa
i jedności ciszy
nie czując woni popiołu
błąkających się obcych spojrzeń
22.09.2013
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz